Dawno, dawno temu…….. Tak zaczyna się wiele historii w tym moja, kiedy dostałem pierwszy aparat, uczyłem się obsługi, w tym wyboru kliszy o odpowiednim ISO, a to wszystko w dniu pierwszej komunii. Trochę lat minęło, a moja pasja stała się też sposobem na życie. Zanim jednak doszedłem do tego etapu, fotografowałem na uroczystościach rodzinnych, spotkaniach towarzyskich oraz moich dzieci. Stawiałem coraz wyżej poprzeczkę, uczestniczyłem w szkoleniach dzięki którym podnosiłem swoje kwalifikacje. Czy to już koniec? Oczywiście NIE! Ciągłe zdobywanie wiedzy stymuluje kreatywność. Lata temu postanowiłem, że to będzie mój chleb codzienny i jedyna praca zawodowa. Pamiętam pierwsze zlecenia ślubne, którym towarzyszył stres i emocje związane z oczekiwaniami klientów. Dzisiaj jest trochę inaczej, stres zniknął, zastąpiła go pełna gotowość do działania, szybka reakcja na niezaplanowane sytuacje. Dzisiaj oprócz fotografowania pomagam też Młodym Parom w organizacji tego szczególnego dnia, dzielę się swój wiedzą co pomaga też rozładować w jakimś stopniu stres. W trakcie wykonywania zleceń nawiązuję nić sympatii która przekłada się na bardziej naturalną fotografię. Każde zlecenie w miarę możliwości poprzedzone jest spotkaniem przy kawie lub herbatce, daje nam to możliwość lepszego poznania się i wysłuchania waszych oczekiwań. Każda uroczystość rodzinna czy to wesele czy sesja zdjęciowa wymagają indywidualnego podejścia i zaangażowania. Najważniejsze dla mnie w fotografii jest jak najbardziej realistyczne i naturalne przedstawienie historii każdej pary, uchwycenie emocji biesiadników.
 Jeśli kogoś nie przekonałem, warto wziąć telefon do ręki i  umówić się na niezobowiązujące spotkanie.